Wróciłam do domu, a po usłyszeniu wiadomości wyszłam z niego. Skierowałam się do swojego opiekuna, jednak w połowie drogi zatrzymał mnie Ai, który szedł za mną.
- Tsu, poczekaj! - powiedział trochę zmęczony, bieganiem czy czymś w tym stylu.
- Cały czas szedłem zza mną? - odwróciłam się w jego stronę.
- Tak - odparł krótko, uspakajając swój oddech.
- Mogłeś mnie szybciej zawołać. Czy coś się stało? - zapytałam, nie wiedziałam dokładnie dlaczego zza mną szedł. Zapewne miał jakiś powód.
- Tsuki czy możemy porozmawiać, tak w cztery oczy. Mam kilka pytań - zgodziłam się.
Poszliśmy do kawiarenki, która była jeszcze otwartą. Złożyliśmy zamówienia oraz usiedliśmy przy stoliku, gdzie nie było zza dużo osób do okoła.
- To o czym chciałeś ze mną pogadać? - zapytałam się. Myślałam, że jest to temat nie związany ze mną. Pomyliłam się tak o drobine.
- Czy ty jesteś z Kanane tak na poważnie? - zapytał się, a ja nie wiedziałam za bardzo co odpowiedzieć.
- Wiesz ja się jeszcze go nie spytałam. Sama nie wiem czy on chciałby być ze mną... Jestem niewidoma i nie wiem czy Kanane chciałby być z kimś takim jak ja... chciałam się go dzisiaj zapytać, ale dziewczyny poszły ze mną i zaczęły rozmawiać o tym jak płakałam bo przewidziałam śmierć - odpowiedziałam.
- Rozumiem - odpowiedział chłopak, dostaliśmy nasze zamówienie. - Tsuki o ile mogę zapytać, w jaki sposób straciłaś wzrok? - wzięłam łyk kawy.
- Gdy miałam osiem lat, mój opiekun był w zagrożeniu. Przyszła po niego Banshee. Jako, że jestem w połowie Banshee, zrobiliśmy układ. W zamian za moje oczy, mój wzrok zostawi mojego opiekuna. Zgodziłam się, chociaż mój opiekun sprzeciwiał się. Tamta Banshee podarowała mi pocałunek w czoło dzięki któremu dostałam słowa podziękowania... tak więc od tamtego czasu straciłam wzrok i nie mam zapewne szans na odzyskanie go. Nie przeszkadza mi i nawet cieszę się z tego - wyjaśniłam.
Z Ai-kunem porozmawialiśmy jeszcze przez dłuższy czas. Po rozmowie odprowadził mnie do domu i pożegnał się ze mną.
<Kanane?> przy spotkaniu ona zapyta się czy Kanane będzie chciał z nią chodzić. Jeszcze okazji nie było ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz