wtorek, 28 listopada 2017

Od Deidre do Chester'a

Ktoś z rodziny dał mi tak debilne zadanie, że po prostu aż chce się ich palnąć. Musiałam wstać o ósmej rano, bo wtedy telefon zadzwonił. Okazało się, że mam się wybrać na uczelnie, aby zobaczyć, kto uczy się sztuki tworzenia piosenki plus coś niepokojącego się tam dzieje. Jeśli tak mam wezwać odpowiednie służby, aby się tym zajęły. To miał być mój dzień wolny! Frustracja sięgała zenitu, żebym tak rano po wczorajszej imprezie musiała wstać. To jakiś obłęd. Jak mus to mus. Zresztą mam wolne, idę spać. Już miałam ponownie się kłaść, jak ktoś zapukał mi do pokoju. Wstałam na wpółprzytomna i podeszłam, aby otworzyć drzwi. Przed demna stał chłopak, coś koło osiemnastu lat.
- Szykuj się, musimy iść na uczelnie. - powiedział
Poważnie, przysłali mi go, jaja sobie już robią.
- To mój dzień wolny. Wracam spać. - odpowiedziałam.
- Wiemy o tym, ale jesteś potrzebna, więc się zbieraj. - powiedział
Wiemy? Czyli jest od rodziny. Zamknęłam drzwi i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Może on mnie obudzi, miałam trochę racji. Po prysznicu, w ręczniku podeszłam do szafy, aby się ubrać. Wtedy chłopak dał mi ubrania, jakiś komplet spódniczka, podkolanówki, koturny, bluzkę i kamizelkę. Czyli co teraz mam tak chodzić? Bez słów wzięłam i poszłam się ubrać. Wszystko idealnie leżało na mnie. W kolorach czerwieni i czarnego, ładnie wszystko pasowało. Zauważyłam w kieszeni kamizelki małą kamerkę. Zrobiłam nie za mocny makijaż, a włosy upięłam w dwa kucyki. Przejrzałam się i wyszłam z łazienki. Wzięłam z szafki telefon oraz torbę. W torbie miałam jakieś drobiazgi, zeszyt, laptop, coś do pisania, ładowarkę, portfel oraz kilka ubrań. Na wszelki wypadek, gdybym musiała coś zrobić.

Wyszłam za chłopakiem. Tyle, co wiem, że ma osiemnaście lat, pracuje dla rodziny, ma siostrę i dwóch braci oraz to, że jego imię to Matt. Matthew, ale woli jak mówi się do niego Matt. Coś już wiem, choć tyle. Miły chłopak, taki jakby kobiece ciało dla niego to nic takiego. Może woli chłopców, choć pewnie kobiece ciała ma ich aż nadto.
~ Dei wróć na ziemię, masz zadanie do wykonania. Im szybciej je zrobisz, tym więcej wolnego. - Pomyślałam. Lekko się uśmiechnęłam.
- Jesteśmy już. Przestawienie cię mojemu koledze. - powiedział.
Wyszłam z samochodu, zabierając torbę ze sobą. Szłam obok niego. Czułam spojrzenia i szepty. Ciekawe o kim tak zawzięcie gadają? O mnie czy Matthew.
- Chester to Deirdre, Deirdre to Chester. Mam nadzieję, że się dogadacie. Muszę iść, oprowadź ja. Widzimy się po zajęciach. - powiedział Matt i poszedł.
- Hej. - odezwałam się, aby nie było, że jest cisza.
- Hej. - odpowiedział. Poszłam za nim, spoglądając na osoby wokół. Były jakieś spojrzenia i dziwne zachowania. Podejrzane.



***
Po odprowadzeniu oraz zajęciach. Miałam się zamiar zbierać. Zauważyłam, jak Chester gdzieś idzie, więc poszłam za nim. Wszedł do jakieś sali, a ja za nim. Nim się obejrzałam, pociągnął mnie i zakrył usta swoją dłonią. Schowaliśmy się w szafce. Przez małe okienko widziałam parę, która właśnie wchodziła. Dziewczyna powtarzała, że "Nie możemy, jesteśmy na uczelni, Alex proszę".. Mówiła, jakby nie chciała, ale jej oczy i ciało coś innego. Złapałam za rękę chłopaka, aby już zdjął ja z moich ust.
Gdy ponownie spojrzałam, na parę okazało się, że to Amber i Alex tutejsza parka. Amber w samym staniku, ale mimo to Alex już prawie się go pozbył. Dotykał jej piersi, a ona jęczała... Ssał je i gryzł. Drugą rękę wsunął pod jej bieliznę.

Nie chcący otarłam się o chłopaka, z których zostałam zamknięta. Czułam się dziwnie, bo moje myśli powędrowały do tej sytuacji. Tam, gdzie był Alex i jego dziewczyna, tam chciałam być i ja i Chester. To takie proste i szybkie. Alex nie próżnował, zaczął, ładnie ujmując posuwać albo i pieprzyć Amber. Gdy nagle zauważyłam jakiś dziwny zapach. Jakby ktoś nimi sterował.
Ciekawe kto taki, zmusza ich do takich stosunków? Kto będzie następny? Dlaczego?
Moje myśli oraz wzrok był skupiony, ale ciało powoli ocierało się o chłopaka.

Chester? Co ty na tę sytuację? 😏

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics