wtorek, 26 grudnia 2017

Od Will CD Kanane

-Hej.
Zanim cokolwiek chłopak zdążyłby odpowiedzieć, ja już siedziałam na kanapie i odłamywałam kostkę od dużej tabliczki czekolady, którą wzięłam na poczęstunek.
-A więc, przemyślałam wszystko.
Kanane był nieco zdziwiony.
Położyłam nogi na nieduży stolik do kawy.
-Myślę, że nasza znajomość to będzie good deal.
-Dobrze, że na to wpadłaś, ja od początku wiedziałem.
Usiadł ciężko obok mnie, poczułam jak gąbki miękkiej kanapy delikatnie się pod nim uginają. Usiadłam w jego stronę po turecku. Nie jest osobą zbyt masywną i palącą się do walki. Bynajmniej tak myślę, ale znam go przecież tylko jeden dzień. Więc za dużo nie mogę stwierdzić.
-Może chcesz się czegoś napić? - spytał po czym uśmiechną się do mnie i podrapał po głowie.
-Nie, nie dzięki.
-Sąd wiesz gdzie mieszkam.
-Słodka tajemnica. - wzięłam kolejny kawałek czekolady do ust
Ułamał kawałek czekolady i jadł go tak pomału, że miałam ochotę mu go wyrwać, albo wcisnąć do tej jego małej mordki.
Wstałam i zaczęłam oglądać, rzeczy na jego półce.
-A Ty co w ogóle robisz?
-Patrzę co Tu masz, a co?
Odkręciłam flakonik z perfumami. Powąchałam.
-No, nawet ładne. Masz gust.
-Może gdzieś pójdziemy? - zaproponował spokojnym głosem.
Wyjrzałam przez okno. Jakieś hybrydy ptaków z jakimś gadem latała po niebie w dość niedużym stadzie.
Idealna pogoda na kąpiel w morzu
-Jest z 30 w cieniu. - stwierdził. - Tak pójdziemy nad morze.
Zaraz wracam. Po chwili nie było mnie już w mieszkaniu chłopaka. Szłam umiarkowanym tempem. Nasze mieszkania dzieliło kilka bloków i 2 ulice.
W kanalizacjach czyhały dziwne stwory. Lecz bardziej mi zależy na ludzkich duszach. Od razu po wejściu do mieszkania sprawdziłam czy łuk i wszystkie moje bronie są na miejscu, na wypadek jakby ktoś chciał coś "pożyczyć" bez pytania. Ciągłe uczucie obserwacji, może to Rodzina mnie kontroluje. Nie widziałam się jeszcze z Matką,. Może wysłała Młodszą Siostrę aby mnie obserwowała, nie wiem.
Dziś wieczorem udam się na polowanie
Strój z długim wycięciem na biodrach [Aka Kylie Jenner] na to zwyczajne ubrania.
Stałam już przed jego drzwiami z łukiem na plecach.
-Idziemy? Ile będę na Ciebie czekać. - zażartowałam.
Szliśmy umiarkowanym tempem.
-Może opowiesz mi coś o sobie, o swojej rasie, zdolnościach w ogóle o wszystkim, aby się lepiej poznać.

<Kanane?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics