Usiadłam na parapecie a swoją twarz skierowałam ku oknu i tego co za nim jest. Okno było okrągłe, a to co za nim się znajdowało to mały park. Przynajmniej tak słyszałam od swojego wujka. Nie byłam w nim za dużo razy przez co nie poznałam dokładnie to co znajduje się w nim. Miałam jeszcze odrobinę czasu nim wyjdę na zewnątrz i dziękuję się ku szkole. Drogę znałam na pamięć, ale w razie wypadku to Inari zawsze mi pomagała. Po upływie około trzydziestu minut zeszłam z parapetu i skierowałam się ku drzwi wyjściowych. Założyłam płaszczyk, wzięłam torbę, która przerzuciłam przez ramię owinęłam szal wokół szyi, buty założyłam i wyszłam ze swojego mieszkania tym samym go zakluczając. Inari szła tuż obok mnie. Czułam jej obecność. Dotarłam do szkoły w całości. Weszłam do klasy, gdzie przywitałam się z uczniami. Lekcje przebiegły spokojnie, ale z nutką zabawy. Starłam się prowadzić lekcje tak, aby nie były nudne a uczniowie się nie nudzili. Lekcje minęły dość szybko, a ja zakończyłam tym samym swój dzień w pracy. Chyba będąc tylko z dzieciakami potrafię się z nimi tak dobrze dogadać. Co prawda nikogo nie znam poza dzieciakami, ich rodzicami oraz moim wujkiem, ale co mogę na to poradzić.
Pożegnałam się z dzieciakami, które pożegnałyśmy się również ze mną z poprawnym słowem "Do jutra, proszę pani!" Zawsze te małe brzdące tak robiły.
Wzięłam włożyłam ostatnie kartki do swojej torby i wyszłam z budynku szkoły. Przekraczając ogrodzenie szkoły los chciał, abym wpadła na kogoś. Nie trzymałam równowagi co spowodowało dobrym upadnięciem na zimną ziemię.
Inari szybko zareagowała, dzięki czemu mogłam dowiedzieć się co gdzie dokładnie znajduje się.
- Przepraszam bardzo. Powinnam lepiej uważać - przeprosiłam osobę, która na pewno stała przede mną i się na mnie chyba patrzyła. - Czy coś ci się stało? - dodałam. To moja wina, że nie zatrzymałam się nim przeszłam progi szkoły. Zawsze się zatrzymałam, ale dzisiaj jakoś chciałam pójść i nie przejmować się, ale nie udało mi się.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz