Menu

sobota, 25 listopada 2017

Deidre cd Tiago

Oglądałam telewizję i czytałam gazetę. Dziś miał się ukazać jakiś artykuł. Więc go szukałam. Przetrzepałam całą gazetę, ale nic nie znalazłam w niej. Ze frustracja rzuciłam papierem o podłogę i wzięłam fajkę, aby zapalić. Akurat w momencie, gdy gasiłam peta w popielniczkę. Saba jest to pies sąsiadki. Wyjechała na trochę i zostawiła mi psinę, bo nie mogła jej wziąć ze sobą. Poza tym już wolałam pilnować jej psa niż podlewać i pielęgnować dom. Taka babka, nie wygląda na bogata. Jej mieszkanie jest troszkę mniejsze od mojego apartamentu. Niekiedy mówiła, że jej rodzina przyjeżdża. Choć po co mi to wiedzieć? Po nic. Saba w swoim pyszczku trzymała gazetę. Wzięłam ja i pogłaskałam po główce. Jest to mieszaniec, więc wygląda trochę jak wilk. Położyła głowę na moich nogach, a ja w tym czasie na spokojnie mogłam jeszcze raz znaleźć. Choć też jest możliwość, znalezienia tego w internecie. To mimo iż czasem warto poszukać ręcznie. Znalazłam artykuł o morderstwie, wplatane w to są narkotyki, handel żywym towarem plus coś jeszcze.

Anabel Kimor została znaleziona skrępowana w sypialni swojego męża, sypiał tam z dwiema prostytutkami oraz siostra Anabel niejaka Meibel. Romans trwał przeszło 4 lata, a Meibel była w ciąży. To, co się później zdarzyło było wstrząsem. Anabel, gdy przyłapała męża w łóżku z siostrą. Zareagowała agresywnie wywalając oboje. Jej reakcja, nie jest jakaś zła. Obie nawzajem, choć siostry to nienawidziły się z całego serca. Ich ojciec kilkanaście razy w roku gwałcił Meibel. Gdy zaszła w ciążę miała je urodzić, lecz zabija dziecko tak samo, jak ojca. Zanim zabiła siebie, poszła ponownie do łóżka z kochankiem. Wtedy właśnie wpadł gang narkotykowy. Oboje zostali zabici, natomiast Anabel złapana. Zgwałcona kilka razy, a następnie zaćpana i zamordowana. Nikt do tej pory nie wie jaki sekret tkwi w tej rodzinie. Wszelkie ślady są tuszowane. Co do handlu żywym towarem znaleziono na nazwisko ojca sióstr dwa kontenery. W jednym były jeszcze żywe kobiety, natomiast w drugim zmasakrowane ciała. Jakby się zjadły, zabiły i ktoś je zgwałcił. Matka dziewczynek oraz żona umarła tuż przy porodzie. Cóż za chaos i żałoba. Christian mąż, ojciec, oraz przestępca został skazany na dożywocie. Więcej informacji na temat tej rodziny, wkrótce się pojawi.

Gdy skończyłam czytać, przełączyłam na wiadomości, aby posłuchać o tym. - Az takie masakry teraz się dzieją. Moja pracodawczyni się nie odzywa. Podobno mają jakiś alarm i nikt się nie może z nimi widywać. Handel żywym towarem.. Poważnie aż tak się to wszystko pojebało, że już sobie spokojnie z domu i wyjść nie można albo w nocy wrócić. Sprawa powinna być zamknięta. Zresztą Saba chcesz wyjść na spacer? - zwróciłam się do psiny z pytaniem. Wesoło zamerdała ogonem. Wstałam, wyłączyłam telewizję i udałam się do przedpokoju, aby włożyć buty. Wzięłam też bluzę z kapturem oraz smycz do Saby.
Wyszłam, zamykając drzwi, z telefonem w kieszeni oraz paroma drobinkami.
Wyszłam z budynku i skierowałam się do parku. Sabę spuściłam ze smyczy, dopiero gdy byłam na terenie przeznaczonym dla zwierząt. Wzięłam jakiś patyk i rzuciłam jej. Pobiegła za nim.

Nie wracała, więc poszłam w kierunku, gdzie rzuciłam patyk, jakiś chłopak ją rozpieszczał.
- Wabi się Saba. Polubiła cię. - powiedziałam, a chłopak spojrzałam na mnie. Niebieskie włosy mi się rzuciły w oczy.
- Pasuje do niej to imię. Jestem Tiago, a ty? - spytał, drapiąc psinę za uchem.
- Deirdre. Miło mi. Możesz porzucać patykiem, lubi biegać. - powiedziałam.
Sab przyniosła patyk i prosiła, aby jej rzucił, tak też zrobił.
- Tiago opowiesz coś o sobie? - spytałam grzecznie. Uprzejmość zawsze jest dobra.

Tiago?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz