Menu

środa, 25 października 2017

Od Vetur'a CD Fede (+18)

Nigdy wcześniej nie spotkał się z sytuacją, kiedy któryś z jego braci obrał sobie za cel kogoś, kim był on zainteresowany. Wychowanie i etykieta nie pozwalały demonom na zabieranie się za istoty, które należały już do jednego osobnika z rodziny. Ale nie dziwił mu się.. zasada mówiła, że nie można dotykać kogoś naznaczonego, w jakikolwiek sposób. A Fede nie posiadała na sobie nawet głupiego zapachu jego ciała. Może dlatego jego brat tak szybko odpuścił. Kiedy wreszcie dotarł do chatki i wepchnął ją do niej, nie potrafił panować już nad naturalnym instynktem. Zapach jej krwi doprowadzał go do szału, a myśl, że ktoś inny wbił w nią swe kły.. sam nie wiedział już, co robi. Zdjął z niej sukienkę, razem ze stanikiem i z pożądaniem wymalowanym na twarzy wziął jej piersi w dłonie, ugniatając je i zasysając się na ich delikatnej skórze, opierając coraz bardziej biodra o jej własne. Doskonale zdawał sobie sprawę, jak podniecony jest ogółem, oraz tam, na dole. Ocierał się o nią i kosztował smaku jej walorów, nie zważając na przerażenie ukazane szybkim oddechem. Cholera, nie chciał się już hamować, ale przecież jej to obiecał. Na prawdę staje się słaby. Kiedy dziewczyna jęknęła, coś w nim pstryknęło i Vetur podniósł ją, posadził na jednym z niższych stołów i popchał na plecy, by kucnąć i unieść jej nogi. Zawstydzona próbowała usiąść z powrotem, ale demon jej nie pozwolił. Zerwał z niej bieliznę, popatrzył w górę w jej oczy a następnie zbliżył usta do jej krocza, przymykając powieki. Jego gorący język przejechał po jej delikatnych partiach, by powtarzać ruchy, doprowadzając ją do małego szaleństwa. Z każdym ruchem, podczas gdy jego dłoń pieściła jej pierś, coraz bardziej się rozluźniała, oraz zbliżała do orgazmu. I wreszcie, dziewczyna wydała z siebie głośne popiskiwanie, drżąc, a w jej oczach zebrały się łzy przez nagłą przyjemność. Uniósł się więc spod jej nóg i nachylił, łapiąc jej brodę, by wpić się w jej usta namiętnie na minutę, uspokajając własne bicie serca. Jego żądza nie była w ogóle zaspokojona, ale dzięki temu małemu ,,service" które jej podarował, miał nadzieję, że następnym razem wszystko pójdzie o wiele gładziej.
- V.. Vetur?! - głośny wrzask sprawił, że aż podskoczył, choć nigdy nie zdarzało się, że ktokolwiek go tak zaskakiwał. Odwrócił głowę do tyłu i od razu ją zawiesił, wzdychając i przecierając twarz. Esther nie mogła pojawić się w gorszym momencie. To tak, jakby cały czas czekała przed chatką i nasłuchiwała, kiedy skończą. - Co ty--
- Przestań, ona zasnęła - uciszył ją, ubierając nieprzytomną z wrażeń Lorialet i wziął ją na ręce jak księżniczkę, zaciskając zęby na nagły śmiech siostry. - Co w tym takiego śmiesznego?
- Nic, po prostu.. wyglądasz jak książe z bajk--
- Zamknij się.

______________________________________________________________

Cała trójka znajdywała się teraz w mieszkaniu demonów. Fede została ułożona w miękkim łóżku mężczyzny, oraz przykryta kołdrą, podczas gdy jego siostra udająca żonę rozmawiała z nim w kuchni, ciągle nabijając się ze sceny, którą zastała. Zaczęła go tym irytować, ale co miał na to poradzić.. sam nie rozumiał, jak może się tak ośmieszać. Boże, nienawidził tego, że tak ciągnęło go do księżycowej córy.
- Czyli.. to teraz twoja kochanka..? - zaczepnie zapytała, podśmiechując, przez co mężczyzna jeszcze bardziej się zdenerwował i prawie rzucił w nią nożem, który trzymał w dłoni, krojąc jakieś zmutowane warzywo. Zajęciem czerwonookiej było pilnowanie naczynia, w którym gotowała się jakaś zupa.
- Przestaniesz kiedyś? - warknął, wstając i wsypując owe warzywo do zupy, rzucił brudną deske z nożem do zlewu i padł z powrotem na miejsce.
- Aaa marzenie ściętej głowy~ - zachichotała. Ani jedno, ani drugie nie zaglądało do pokoju w którym była Lorialet, bo było za wcześnie dla niej, na pobudkę. A może nie?

| Mam nadzieje, że wystarczy ;-; |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz